
Rozmowa z Grzegorzem Dziubą Dyrektorem Operacyjnym / Specjalista ds. Marketingu i Rozwoju Rynków Zagranicznych z firmy Transport Français Représentant.
W. S.: Czym dokładnie zajmuje się Transport Français Représentant?
G. D.: Transport Francais Representant, powstał w wyniku zapotrzebowania, jakie pojawiło się wśród przedsiębiorstw transportowych, świadczących usługi przewozowe na terenie Republiki Francuskiej, w wyniku wejścia w życie w dniu 1 lipca br. tak zwanego dekretu Loi Macron. W ramach świadczonych usług zapewniamy kompleksową obsługę związaną ze spełnieniem wymogów, jakie na przewoźników stawia wspomniany dekret.
W. S.: Skąd pomysł na założenie firmy tego typu?
G. D.: Może dziwnie to zabrzmi, ale pomysł przyszedł do nas sam w postaci luki na rynku. Branża transportowa została zaskoczona wejściem w życie Dekretu 2016/418, którego wytyczne po prostu wprowadziliśmy w życie. Oczywiście wszystko zostało poparte odpowiednią analizą i ogromnym nakładem pracy, ale z samą branżą związani jesteśmy już od wielu lat i myślę, że to właśnie dlatego tak dobrze rozumiemy jej potrzeby. Potrafimy błyskawicznie reagować na bieżące trudności, a także stawiać czoła wszelkim wyzwaniom.
W. S.: W jaki sposób jesteście Państwo w stanie pomóc polskiemu pracownikowi oddelegowanemu do Francji?
G. D.: Jeśli chodzi o samego pracownika, jesteśmy do jego dyspozycji podczas kontroli drogowej. W zależności od potrzeby, nasza pomoc odbywa się drogą telefoniczną lub osobistym stawiennictwem przedstawiciela w miejscu kontroli. Wspomniana pomoc polega zwykle na czynnościach tłumaczeniowych, ponieważ pracodawca takiego kierowcy, będący w naszej obsłudze jest w pełni przygotowany pod kątem formalnym do takiej kontroli. Nasza największa praca odbywa się jeszcze przed wyruszeniem kierowcy w konkretną trasę.
W. S.: Najczęściej popełniane błędy przez Polaków we Francji to?
G. D.: Niestety wciąż jest to kabotaż, a precyzyjniej rzecz ujmując – nagminne przekraczanie jego ustawowych norm. Sam kabotaż, jako forma kontynuacji transportu międzynarodowego, aby uniknąć pustych przewozów, jest jak najbardziej słuszny, natomiast nie można wykonywać go w charakterze stałym. A nasi rodzimi przewoźnicy, w pogoni za zleceniami, wydają się o tym często zapominać. Grożą za to niezwykle wysokie grzywny, włączając nawet pozbawienie wolności. Skoro wymagamy szanowania naszych praw, powinniśmy szanować prawa pozostałych, niezależnie czy się z nimi zgadzamy, czy nie.
W. S.: O czym powinien pamiętać polski pracownik wybierający się do Francji do pracy?
G. D.: Jeżeli chodzi o wymagania, które należy spełniać decydując się na realizację zadań przewozowych na terenie Francji, to najwięcej obowiązków spoczywa na pracodawcach, a nie na pracownikach. W świetle wprowadzonych ostatnio przepisów odnoszących się do płacy minimalnej, to właśnie pracownik jest ich beneficjentem. Natomiast praktycznie cała odpowiedzialność spoczywa na ich pracodawcach, którzy muszą kierowców wyposażać w stosowne dokumenty (m. in. zaświadczenia o delegowaniu), ewidencjonować ich czas pracy oraz wypłacać stosowne wynagrodzenie wynikające z francuskich unormowań. Ponadto do kluczowych obowiązków, z których należy się wywiązać przed wjazdem na terytorium Francji, trzeba zaliczyć wyznaczenie odpowiedniego przedstawiciela, spełniającego wyznaczone kryteria.
W. S.: Republika Francuska nakłada sankcje na osoby niestosujące się do konkretnych wytycznych. Na co kierowcy powinni zwracać najbardziej uwagę?
G. D.: Sankcje karne za naruszenie przepisów francuskiej ustawy dotkną samego przedsiębiorcę (właściciela/zarząd). Karalne karą grzywny jest przede wszystkim brak zaświadczenia oraz to, że wymagana dokumentacja będzie niekompletna, nieprawidłowa, nieczytelna lub sporządzona w taki sposób, że wskazane w niej informacje będą mogły zostać usunięte. Ustawodawca francuski zaklasyfikował te naruszenia do czwartej klasy, co oznacza, iż zgodnie z art. 113-13 francuskiego Kodeksu Karnego, będą one karane grzywną w wysokości 750 euro. Za brak posiadania egzemplarza umowy o pracę, przedsiębiorca zapłaci grzywnę stosowną do trzeciej klasy naruszeń, czyli 450 euro.
W. S.: W jaki sposób i w jakiej sytuacji przedsiębiorcy i pracownicy mogą zgłaszać się do Państwa firmy?
G. D.: W sytuacji, gdy zamierzają oddelegować swojego pracownika do pracy na terenie Republiki Francuskiej, z podkreśleniem „zamierzają”, czyli kiedy pracownik jest jeszcze w Polsce. Oczywiście zdarzają się sytuacje nieszablonowe, z którymi doskonale sobie radzimy, ale naszą dewizą jest stwierdzenie, że lepiej zapobiegać niż leczyć. Sposobów dotarcia do nas jest naprawdę wiele, zacznę od najprostszego – nasza witryna internetowa. Tam są wszelkie nasze dane kontaktowe, dzięki którym na pewno się z nami skontaktują. Współpracujemy też z wieloma Stowarzyszeniami i Zrzeszeniami Przewoźników Drogowych, zarówno na płaszczyźnie regionalnej, jak i ogólnokrajowej, którzy wspólnie z nami dbają o bezpieczeństwo swoich członków.
W. S.: Jacy specjaliści znajdują się w Transport Français Représentant?
G. D.: W naszej firmie pracują głównie radcowie prawni specjalizujący się w prawie przewozowym i prawie pracy, zarówno francuskim, wspólnotowym, jak i polskim. Jest też specjalista ds. marketingu oraz programista, dzięki któremu nasz Panel Klienta ułatwia codzienną pracę przewoźników.
W. S.: Czy mogliby Państwo skomentować minimalne wynagrodzenie dla kierowcy we Francji i z czym wiąże się zaktualizowanie przepisów dotyczących delegowania?
G. D.: Tak jak już wspomniałem, wprowadzona we Francji płaca minimalna wiąże się z szeregiem obowiązków administracyjnych oraz dokumentacyjnych. Stanowi to poważną barierę dla polskich firm chcących realizować zadania przewozowe na terenie Francji. Dodatkowo po pokonaniu trudności technicznych związanych np. z wyznaczeniem rzetelnego przedstawiciela, uzupełnieniem zaświadczenia o delegowaniu, itd., przedsiębiorstwo transportowe musi liczyć się z koniecznością wypłacania kierowcom stosownie powiększonego wynagrodzenia o wszelkie kwoty wymagane przez francuskie przepisy. Dlatego też niezwykle istotną kwestią jest rzetelne wykonywanie ewidencji czasu pracy kierowców oraz optymalne wyliczanie ich wynagrodzeń w zgodzie z obowiązującymi regulacjami.
W. S.: Czego Państwo życzą swojej firmie?
G. D.: Niezręczne pytanie, na które zwykle mam jedną odpowiedź – zawsze życzę powodzenia i sukcesów swoim klientom, ponieważ to oni nadają sens istnieniu naszej firmy. Bez nich, nie mielibyśmy dla kogo walczyć, więc im lepiej będzie na rynku europejskim dla naszych przewoźników, tym większa satysfakcja, że sumiennie wywiązaliśmy się ze swoich zadań. W skrócie - mniej kontroli, więcej zleceń!
2016-08-25