Wywiad

6 056 wyświetleń | Czas czytania ok. 3 minut

Plastikowa karta zniknie – ale nie z dnia na dzień

W. S.: Plastikowa karta paliwowa to dziś standard.  Jaka jest jej przyszłość?

M. B.:
Infrastruktura stworzona na potrzeby kart paliwowych jest bardzo rozbudowana i dlatego zapewne pozostaną one w użyciu jeszcze pewien czas. Już dziś karty są jednak często zastępowane smartfonami i chipami zbliżeniowymi. Tak się dzieje np. w przypadku pojazdów elektrycznych i hybrydowych. Po okresie przejściowym, trwającym od trzech do siedmiu lat, tendencja ta na dobre się utrwali, jako dodatkowy sposób płatności.

W. S.: Co się wówczas stanie?

M. B.: Producenci pojazdów już pracują nad wyposażaniem samochodów w specjalne odbiorniki i przekaźniki. Pojazdy wjeżdżające na stacje paliw będą automatycznie rejestrowane i opłata za usługę będzie realizowana bez potrzeby podchodzenia do kasy.

W. S.: W jaki sposób DKV przygotowuje się na takie zmiany?

M. B.: Zależy nam na tym, aby nasi klienci mieli wybór. Dlatego w okresie przejściowym chcemy być niezależni od form płatności i mocno pracujemy nad tym na wielu poziomach.

W. S.: Jakiego rodzaju usług informatycznych domagają się dziś klienci?

M. B.:
Klienci chcą, abyśmy tak przygotowywali wszelkie dane, aby mogły być elastycznie ładowane do ich systemów komputerowych. W ostatnim czasie stanowi to centrum naszej uwagi, jeśli chodzi o rynek TSL.

W. S.: Na ile zmieni się w przyszłości rola operatora kart?

M. B.: Uważam, że nasza rola w przyszłości będzie coraz bardziej doradcza. Przede wszystkim będziemy budować usługi w oparciu o coraz bardziej aktualne dane: planowanie trasy na podstawie natężenia ruchu i cen paliwa na stacjach, alerty o obowiązkowej przerwie kierowcy, poziomy napełnienia zbiorników na olej napędowy, itp. W przyszłości właściciele stacji paliw czy poborcy  myta nie będą już musieli zwracać na te operacja osobistej uwagi, ponieważ wszystko będzie zautomatyzowane - system samodzielnie znajdzie rozwiązanie każdego problemu.

W. S.: Do tego potrzebne jest potężne zaplecze informatyczne…

M. B.:
Ten, kto będzie miał najlepszą sieć, zostanie liderem rynku. Dlatego też współpracujemy z operatorami innych platform w sprawach związanych z danymi i usługami. Chcemy udostępniać naszym klientom nowe informacje i aplikacje. W tym celu całkowicie przeprojektowujemy obecnie nasz system informatyczny i kładziemy podwaliny pod usprawnienie łączy z innymi platformami danych. Celem jest zarządzanie danymi w czasie rzeczywistym. Chcemy wykorzystywać wszystkie posiadane przez nas dane do wspierania naszych klientów, aby ich usługi były wydajniejsze, a co za tym idzie… tańsze.

W. S.: W ilu krajach DKV ma dziś swoje oddziały i ile nowych planujecie otworzyć?

M. B.: Jesteśmy reprezentowani przez własne oddziały w 12 krajach, najnowszy z nich został założony w Rosji. Mamy również 25 agencji partnerskich w 16 krajach. Obecnie planujemy wejście na rynki Gruzji, Azerbejdżanu i Kazachstanu  – to ważne kraje tranzytowe między Rosją i Turcją, z ogromnym potencjałem logistycznym. Działalność przygraniczna i międzynarodowa nadal pozostanie dla nas podstawowa. Jednak warto nadmienić, że około czterech lat temu zaczęliśmy koncentrować się również na działalności regionalnej na naszych głównych rynkach, takich jak Włochy, Francja i Polska. To między innymi w tych krajach obsługujemy zarówno rynek regionalny jak i międzynarodowy. Odnosimy tu duże sukcesy, i tak na przykład we Francji potroiliśmy nasz udział w rynku w ciągu ostatnich czterech lat, gdzie zanotowaliśmy pół miliarda euro przychodu z samych tylko opłat drogowych.

W. S.: Czyli Francja na czele?

M. B.: Aktualnie tak, ale równie mocną pozycję mamy także w Polsce. Warto wspomnieć także o Włoszech, które mocno podgoniły w ciągu ostatnich kilku lat. Widzimy także dwucyfrowe tempo wzrostu w krajach bałtyckich i innych krajach europejskich, jak np. Czechy.

Ostatnie wywiady

Ostatnie wiadomości

### Error: No such param 'title' ###

### Error: No such param 'created' ###